W serwisie każdy dzień jest inny

„Od zawsze marzyło mi się stanowisko inżyniera serwisu. Dążyłem do tego i od czterech lat jestem w składzie globalnego zespołu serwisantów. Zacząłem pracować w LVD S3 kiedy miałem prawie lat, łącząc pracę na montażu z jednym dniem lekcji tygodniowo w Koszycach. Trzy lata później uzyskałem dyplom i mogłem wreszcie rozpocząć pracę. Mój brat Michal idzie w moje ślady i od dwóch lat

łączy pracę w LVD S3 ze szkołą.

Wykonuję wszystkie prace związane z prasami krawędziowymi: od instalacji, konserwacji i naprawy po montaż części zamiennych oraz szkolenie operatorów na miejscu. Jeżdżę w wiele miejsc, poznaję nowych ludzi i każdy dzień jest inny. Czasami zdarza się problem techniczny, przy którym trzeba się nagłowić. Ale zawsze znajduję rozwiązanie, czasami zdalnie, przy wsparciu zespołu serwisowego w Belgii.

Kiedy maszyna działa, a klient jest zadowolony, czuję się wspaniale.” — wyznaje Daniel.

„Mam poczucie, że jestem członkiem rodziny LVD i jestem dumny z tego, jak daleko zaszedłem,” dodaje Daniel.

Trudne maszyny

„Duże maszyny są pracochłonne ze względu na swoją wagę. Weźmy np. 12-metrową prasę krawędziową o sile nacisku 2000 ton. Części stalowe ważą kilkaset ton i muszą być precyzyjnie dopasowane. Prasa krawędziowa musi być idealnie wyregulowana. Montaż takiej maszyny trwa zwykle około trzech tygodni, ale czasami może zająć nawet trzy miesiące, jeżeli prasa jest naprawdę duża i bardziej skomplikowana. To

zawsze wspaniałe uczucie, kiedy taki projekt kończy się sukcesem” — kontynuuje.

Daniel pomaga również instalować i demontować maszyny na targach branżowych. Robił to już w Tajlandii, Indiach i Stanach Zjednoczonych.

Dobrze współpracuje z zespołem i ma dużą wiedzę techniczną popartą doświadczeniem ze zrobotyzowanymi komórkami do gięcia.

Majsterkowanie przy pojazdach

„Wolny czas spędzam ze swoją dziewczyną, rodziną, przyjaciółmi i oczywiście ze swoimi psami. Przebywanie w domu jest dla mnie jak

pobyt na wakacjach. Jest tu również pięknie. Tatry, jedna z głównych atrakcji turystycznych w tym rejonie, znajdują się zaledwie godzinę drogi stąd. Można tam robić szybkie piesze wycieczki.

Nawet w domu nie potrafię się odłączyć od technologii. Uwielbiam majsterkować przy motocyklach i samochodach. Kiedyś dla dreszczyku

emocji ścigałem się motocyklem na torach i drogach.

Znam węgierski, ojczysty język mojego ojca. Region w którym dorastałem dawniej wchodził w skład Węgier, tak jak obszar LVD S3. Wiesz, że język węgierski ma korzenie w językach ugrofińskich? Jest spokrewniony z fińskim, a nie ze słowackim. Ciekawe, prawda?”, uśmiecha się Daniel.